Nasze „pączkowe” spotkanie.


25 lutego spędziliśmy fantastyczny wieczór z Zespołem Old Boys Quintet. Muzycy w składzie: Małgorzata Bajur – piano i vocal, Stanisław Kaciczak – gitara, Franciszek Daniel – gitara, Józef Pluskota – bas i Marek Wilgocki – perkusja w cudowny sposób przenieśli nas w czasy naszej młodości piosenkami i utworami z lat 60, 70, 80 i 90, złotych lat rock’n rolla. Wróciły wspomnienia szkolnych zabaw i prywatek, pierwszych miłości i przyjaźni.

Bawiliśmy się cudownie. Większość ruszyła do tańca, niezależnie czy z partnerem, czy bez. Radość była wielka i uśmiechy nie schodziły nam z twarzy.

W przerwach zajadaliśmy się pączkami i chrustem, czego obyczaj nakazuje w „tłustoczwartkowy” tydzień.

Kolejny raz okazało się, co zawsze podkreślam, jak świetnym jesteśmy zespołem, jak nam ze sobą dobrze, jak fantastycznie potrafimy się razem bawić i spędzać ze sobą czas. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że jeszcze nieraz zaprosimy do nas zespół oldbojów.

Należy podkreślić, że zespół zagrał dla nas gratis.

Dziękujemy naszej Pani Prezes za nawiązanie kontaktu z zespołem i zaproszenie do nas muzyków. Podziękowania należą się niezastąpionym Jasi Lichoń i Tereni Michałowskiej za przygotowanie sali i zapewnienie poczęstunku.


                                                Ewa Kozłowska

Maniok –podstawowa żywność dla miliarda ludzi w subtropikach”

     18 lutego 2025r. studenci Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Dobczycach wysłuchali ciekawego wykładu na temat manioku. Wykład wygłosiła prof. dr hab. Maria Wędzony, która w sferze swoich zainteresowań naukowych ma m.in. cytofizjologię, cytogenetykę a przede wszystkim embriologię roślin. Pani Profesor jest również członkinią naszego uniwersytetu.

Dlaczego maniok?

     Otóż okazuje się, że maniok (łac. nazwa Manihot esculenta) to niezwykle ważna roślina uprawna, która żywi blisko miliard ludzi! Czy wyobrażacie sobie nasze życie bez ziemniaków, bez zbóż? Raczej nie. A właśnie maniok jest takim „ziemniakiem” ludności z rejonu subtropików. Zarówno jego małe wymagania co do gleby jak i wilgotności oraz łatwy sposób uprawy sprawiają, że areał pól maniokowych stale się powiększa. Nie znaczy to jednak, że można uprawiać go wszędzie. Niezwykle długi cykl wzrostu manioku (1,5 roku) sprawia, że uprawa ogranicza się do strefy równikowej i podrównikowej. My, w klimacie umiarkowanym z wyraźnym rozgraniczeniem na cztery pory roku, musimy pozostać przy ziemniakach, a manioku wypatrywać co najwyżej w sklepie.

     Może to i dobrze, bo maniok na świeżo to roślina trująca. Zewnętrzna powłoka korzeni zawiera cyjanek potasu. Na szczęście po trzech dobach cyjanek ulega rozkładowi i już bezpiecznie można spożywać korzenie. A wykorzystywane są nie tylko korzenie zawierające duże ilości skrobi, ale również liście (szpinak tropików) – te głównie jako pasza dla zwierząt.

     Maniok, zwany z angielskiego kasawą, pochodzi z Ameryki Południowej, gdzie w stanie dzikim rośnie w dżungli. W XVI wieku został przewieziony do Afryki, gdzie bardzo się rozprzestrzenił. Później trafił również do krajów azjatyckich (Tajlandia, Indonezja), w których stopniowo wypiera ryż, gdyż z racji zmian klimatycznych wysychają pola ryżowe. Na popularność manioku ma również wpływ łatwość jego uprawy. Po żniwach, na koniec pory deszczowej, soczyste pędy manioku tnie się na sadzonki długości ok. 30 cm i wkłada bezpośrednio do ziemi. I ma rosnąć! Co najwyżej można później takie rośliny obsypać ziemią, bo podobnie jak nasz ziemniak, maniok to roślina okopowa.

     Z racji tego, że maniok jest podstawowym źródłem energii dla blisko miliarda ludzi na ziemi, prowadzi się obecnie szereg badań i doświadczeń nad uprawą tej rośliny. W finansowanie tych badań włączyli się m.in. Melinda i Bill Gates. A nasza prelegentka Pani prof. Maria Wędzony uczestniczyła bezpośrednio w badaniach i konferencjach poświęconych maniokowi. Badaniom tym przyświecają szczytne cele:

- zwiększenie odporności manioku na choroby i pasożyty,

- podniesienie zawartości skrobi i beta-karotenu (prowitaminy witaminy A) w korzeniach manioku,

- zwiększenie odporności rośliny na niekorzystne warunki środowiskowe.

     I na koniec ciekawostka. To Henryk Sienkiewicz w swojej powieści „ W pustyni i w puszczy” jako pierwszy użył polskiej nazwy –maniok. To właśnie maniok tarła Mea dla osłabionej chorobą Nel.

Dzięki wykładowi poznaliśmy niezwykle ciekawą i ważną, a dla nas dość egzotyczną roślinę – maniok.

Dziękujemy Pani Profesor.


                                                                                                   Barbara Simon

Neurobik – trening pamięci i koncentracji.

 

     Nasze drugie w tym roku akademickim spotkanie 4 lutego z panią dr Wandą Matras – Mastalerz było poświęcone głównie metodom ćwiczenia mózgu i pamięci.

Przed częścią praktyczną Pani Wanda przypomniała istotne wiadomości i fakty dotyczące mózgu.

Wielkość ludzkiego mózgu to dwie złączone pięści, a jego waga – 1,5 kg. „Rozprasowana” powierzchnia mózgu wynosi 2m2 na 4m2.

Dwie półkule mózgu połączone są spoidłem wielkim (położonym na dnie szczeliny podłużnej mózgu), którego długość wynosi od 7cm do 10cm.

Dzięki spoidłu łączą się możliwości obu półkul, dokonuje się wymiana informacji między półkulami. Ruchy naprzemienne, np. energiczny marsz, stymulują spoidło wielkie.

Prawa półkula odpowiada za ruchy lewej strony ciała, skupia się głównie na przetwarzaniu obrazów i emocji, jest „artystyczna”, a lewa półkula odpowiada za ruchy prawej

strony ciała i zajmuje się głównie analizowaniem, mówieniem, pisaniem i logicznym myśleniem. Prawa półkula posiada dużo głębsze ślady pamięciowe niż lewa, bo

zapamiętuje emocjonalnie. Jest pamiętliwa. Łatwiej jest zapamiętać słowa piosenki, jeśli się ją zaśpiewa. Trudniej recytować same słowa.

Częściami mózgu, na które Pani Wanda zwróciła uwagę są:

- gadzi mózg - najstarsza struktura mózgu - jego działania są intuicyjne, bez zastanowienia, dba o bezpieczeństwo, fizjologię, miał zapewnić przetrwanie,

- móżdżek - koordynacja ruchu, zapamiętywanie emocji (sygnały wysyłane do ciała migdałowatego),

- kora nowa - najnowsza struktura mózgu, która się powiększa. To nasza pamięć. W niej są neurony pamięciowe i zwierciadlane przechowujące emocje.

Mózg emituje różne fale:

- fale Alfa - gdy nas coś interesuje, słuchamy z uwagą, koncertujemy się i zapamiętujemy,

- fale Beta - niby słuchamy, bo myśli uciekają, jesteśmy rozkojarzeni, nie uważamy,

- fale Delta - zasypiamy, przebudzamy się, bo jest nudno, nieinteresująco, monotonnie.

Najważniejsze dla mózgu są: ruch powodujący więcej krwi krążącej w głowie i wypłukiwanie np. amyloidów i tau odpowiedzialnych za chorobę Alzheimera, działania

intelektualne, odżywianie i chemia mózgu, czyli nasze emocje, nastroje, uczucia. Być pogodnym, optymistycznie nastawionym do oświata, uśmiechniętym - tak, ponurakiem,

martwiącym się na zapas marudą- nie.

     Po części teoretycznej spotkania przeszliśmy do ćwiczeń.

Rysowaliśmy równocześnie obiema rękami różne figury geometryczne, układaliśmy słowa z rozsypanek literowych, dopisywaliśmy zapamiętane nazwiska do twarzy

i z zamkniętymi oczami rysowaliśmy kolejne dyktowane elementy domku, drzewa, nieba, doniczek z kwiatkami na parapecie okien.

Ćwiczenia wzbudzały wiele emocji. Sprawdziliśmy sami naszą pamięć ogólną i przestrzenną oraz koncentrację i skupienie.

    Pani dr Wanda Matras - Mastalerz jest znakomitym wykładowcą. W niezwykle interesujący i prosty, zrozumiały sposób potrafi przybliżyć niełatwe przecież zagadnienia

dotyczące mózgu, jego funkcji i wiodącej roli w funkcjonowaniu naszego organizmu. Pani Wanda prowadzi zajęcia ze swadą, humorem, uśmiechem.

Wszyscy jesteśmy zainteresowani i skoncentrowani. Na pewno przez cały wykład nasz mózg wysyła fale Alfa. 

     O wysokim poziomie spotkań świadczy liczna frekwencja. Bardzo dziękujemy i mamy nadzieję na kolejne spotkania z Panią Doktor.

 

                                                                                                                                                        Ewa Kozłowska

Nasze noworoczne świętowanie.


       14 stycznia 2025r. spotkaliśmy się, aby wspólnie świętować i życzyć sobie nawzajem dobrego, zdrowego roku obfitującego w piękne, pełne radości i satysfakcji chwile. Uroczyste spotkanie rozpoczęła nasza Pani Prezes, która serdecznie przywitała wszystkich obecnych, szczególnie gorąco państwa Wiktorię i Stanisława Bisztygów. Pani Wiktoria, znana nam już śpiewaczka, przyjęła zaproszenie na wspólne z nami kolędowanie. Było nam miło, że przyszedł świętować z nami (razem ze śliczną małą córeczką) jedyny z zaproszonych gości, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej Pan Paweł Piwowarczyk przywitany również serdecznie przez Panią Prezes.

       Jak zawsze nie zawiedli uczniowie szkoły muzycznej, którzy przybyli z Panią Dyrektor Magdaleną Irzyk i nauczycielami. Spotkanie umiliło dwoje akordeonistów i chór uczniów młodszych klas. To bardzo wzruszające, że dzieci i młodzież towarzyszą nam we wszystkich uroczystościach, prezentując muzyczne umiejętności. Jest to oczywiście zasługą dyrekcji i nauczycieli.

       Kolędowanie rozpoczęła pani Wiktoria Bisztyga, która, przy akompaniamencie pana Pawła Pierzchały, zaśpiewała pięknie i nastrojowo kilka kolęd i pastorałek, po czym, pod jej i jej męża przewodnictwem, rozśpiewaliśmy się i my. Okazuje się, że stanowimy zgrany i świetnie brzmiący chór. Brawo dla nas! Kilkoro z nas zaprezentowało się nawet solo, śpiewając kolejno zwrotki pięknej góralskiej pastorałki (mojej ulubionej) "Oj, Maluśki". Brawa były rzęsiste.

       Wszystko odbywało się przy kawie, herbacie i pysznych ciastach upieczonych przez nasze niezawodne, mistrzynie sztuki cukierniczej, koleżanki.

       Atmosfera spotkania była, jak zwykle, cudowna. Kolejny raz przekonaliśmy się, jak dobrze nam ze sobą i jak świetnie potrafimy razem się bawić i spędzać ze sobą czas. Im więcej takich wspólnych chwil, tym lepszy komfort życia.

       Dziękujemy więc Pani Prezes i wszystkim, którzy tak przygotowali spotkanie, aby było pięknie i dla duszy i dla ciała.

 

                                                                                                                                 

                                                                                                                                          Ewa Kozłowska




Debata międzypokoleniowa

 

 

W dniu 10 stycznia 2025 r. w Filii MBP Stadnikach odbyła się debata międzypokoleniowa w ramach projektu pt. „Międzypokoleniowy dialog o wartościach UE’’ realizowanego przez Fundację Active Support Academy prowadzonej przez Panią Elżbietą Gawędę.

 

Uczestnikami debaty międzypokoleniowej byli: młodzież ze szkoły podstawowej z Wieliczki (uczniowie klasy 7 i 8 ), z liceum z Gdowa (uczennice II klasy), przedstawicielki ŚDO w Dobczycach oraz członkinie i członkowie SUTW w Dobczycach.

 

Moderatorem debaty i ekspertem w projekcie jw. był Pan Wojciech Kochan, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego.

 

Debata była podzielna na cztery bloki tematyczne:

1. Cele i wartości EU w praktyce

2. Integracja europejska – szanse i wyzwania

3. Prawa człowieka i mniejszości w Unii Europejskiej

4. Prawa dziecka

 

Wszyscy uczestnicy debaty byli bardzo aktywni. Cieszy fakt, że młodzież była zaangażowana i nie wstrzymywała się od wypowiedzi.

Zdumienie ogarnęło uczestników, że 3,5 godzinne spotkanie upłynęło niezauważone!

 

Dziękujemy Pani Elżbiecie Gawędzie za zaproszenie.

 

                                                                                     

                                                                                 Wanda Balcerzak-Żółtowska