Jak co roku na początku roku akademickiego bierzemy udział w jakimś wydarzeniu kulturalnym.

      Tym razem wybraliśmy się do Teatru Stu. Okazja była wyjątkowa bowiem teatr obchodzi jubileusz 55 lecia istnienia. Zacytuję słowa dyrektora teatru Krzysztofa Jasińskiego: ?Gdy naukowcy wciąż opracowują szczepionkę dla ciała my już teraz zapraszamy po szczepionkę dla duszy?. Więc korzystając z zaproszenia postanowiliśmy pójść na coś lekkiego. Wybór padł na komedię ?Kogut w rosole?. ?Dzikie Buhaje?,  grupa bezrobotnych mężczyzn bez perspektyw na przyszłość postanawia założyć grupę, która ma występować na scenie jako striptiserzy. Rozpoczynają mordercze treningi i mozolne przygotowanie choreografii. Czy mężczyznom wystarczy determinacji i wiary w swój sukces? Mają ogromne obawy gdyż ich sylwetki nie są doskonałe a tańczą jak przysłowiowy ? garbaty z kulawym?. Ze ściąganiem spodni też mają problem.

        W finale tej przezabawnej komedii przekonamy się o męskiej przyjaźni, wierze w niemożliwe i pokonywaniu własnych ograniczeń.

       Sztuka czerpie dużo z humoru sytuacyjnego. Reżyser nie stroni od pokazania ?męskiej natury?, stąd na scenie słychać przekleństwa i pieprzne komentarze. W tle przewijają się wątki kryzysu, zdrady, rozwodu, ale ani na moment nie dominują nad tonem komediowym. Jest śmiesznie lekko i przyjemnie.

     To, że bawi nas do łez już 10 lat (premiera odbyła się 11 października 2010 roku) świadczy, że jest zapotrzebowanie na tego typu komedie,  chociaż niektórzy mogli być nieco zgorszeni.

         

                                                                                                                                                                                                     

                                                                                                                                                                                                 Stanisława Błaszak

Wykład inauguracyjny dr hab. Michała Rusinka pt. Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej

   W dniu 15 września, wcześniej niż zwykle zainaugurowaliśmy nowy rok akademicki 2020/2021 w naszym UTW. Wzorem lat ubiegłych zaprosiliśmy na tę uroczystość znakomitego wykładowcę. Był nim dr hab. Michał Rusinek - sekretarz Wisławy Szymborskiej, poeta, wykładowca UJ i prezes Fundacji im. Wisławy Szymborskiej. Od Jej śmierci minęło 8 lat, ale dla p. Profesora 15 lat spędzonych u boku Noblistki, wspaniałej poetki i niezwykłego Człowieka jest nadal świeże i chętnie o tym opowiada. Na podstawie tych przeżyć i pracy powstała książka o tytule naszego wykładu.

 

    

Fot. DPI 24

   Jednak zanim zaczął się wykład, p. Prezes Stanisława Błaszak powitała zaproszonych gości: p. v-ce Burmistrz, p. Dyrektora RCOS i p. Dyrektora Biblioteki. Goście życzyli wszystkim słuchaczom udanych spotkań, dobrego zdrowia i spełniania swoich marzeń. Po wysłuchaniu Gaudeamus, rozpoczął się wykład.

   Znajomość pana Rusinka z p. Szymborską zaczęła się w roku 1996, kilka miesięcy przed Noblem, zaraz po zakończeniu studiów na UJ. Na sekretarza rekomendowała go prof. T.Walas, u której zaczynał właśnie studia doktoranckie. Po wiadomości o nagrodzie Nobla było wiele spraw do załatwienia, potrzebny był sekretarz na pierwsze kilka miesięcy, które przedłużyły się do 15 lat. Jak opowiadał p. Rusinek, nie było w tej pracy nic zwyczajnego, bo Osoba, dla której pracował była niezwykła i niepowtarzalna. Wisława Szymborska chciała żyć tak jak dawniej, ale nie było to już możliwe. Była osobą skromną, nie lubiącą rozgłosu, bywania w wielu miejscach i to było dla niej trudne, bo od wielu zaproszeń nie można się było wymówić. Nie bez powodu nazwała nagrodę Nobla ?katastrofą sztokholmską?. Jak bardzo to zakłóciło jej dotychczasowe życie świadczy fakt, że dopiero w 2000 roku wydała kolejny tomik wierszy. Jej utwory powstawały powoli, po głębokim namyśle, korzystała przy tym z wcześniej zapisanych w notesie fraz i zwrotów, które po wykorzystaniu wykreślała. Mówiła, że wiersze powinny leżakować. Gdy wiersz był gotowy, przepisywała go na maszynie przez kalkę, kopię zostawiając sobie a oryginał przepisywał na komputerze pan sekretarz. Często fragmenty wierszy były zapisywane na karteluszkach i skrawkach papieru, które skrzętnie wykorzystywała. Poetka twierdziła, że do pisania potrzebuje samotności, a przecież lubiła też spotkania z przyjaciółmi, na których odbywały się słynne loteryjki. Niektóre z fantów były do niczego niepotrzebne, albo zaskakujące, czy też całkiem zwyczajne.

   Po przyznaniu nagrody Nobla otrzymała gratulacje od Czesława Miłosza i później wielokrotnie się spotykali, zwłaszcza, że Miłosz zamieszkał w Krakowie po powrocie z USA. Ta przyjaźń noblistów była ciekawa i niestandardowa. Szymborska miała inny styl życia, nie lubiła być w centrum zainteresowania, w przeciwieństwie do Miłosza. Jednak udawało im czasem porozmawiać, a nawet odbyć podróż do Wilna ? miasta bliskiego poecie. W Wilnie spotkali się też z innym noblistą, Gunterem Grassem.

   Po nagrodzie noblowskiej, z uwagi na wiele zaproszeń zagranicznych, odbywała podróże po Europie i zwykle był to jeden wyjazd w roku. Jedyny wyjazd pozaeuropejski miał miejsce w 2004 roku do Izraela, gdzie poetka miała spotkania z byłymi mieszkańcami Krakowa, ale także z miłośnikami poezji, gdyż i w tym kraju jest bardzo znana. Pan Michał Rusinek zajmował się organizacją i logistyką. Ostatnia podróż odbyła się do Włoch na zaproszenie poety Jarosława Mikołajewskiego w 2009 roku.

   Kolejnym rodzajem aktywności W. Szymborskiej były kolaże, czyli wyklejanki w formacie kartek pocztowych o zaskakujących zestawieniach. Główną ich cechą była ironia. Korzystała przy tej twórczości z gazet, katalogów i ilustracji, które wycinała i naklejała. Następnie wysyłała je zaprzyjaźnionym osobom. Chętnie pisała też limeryki ? żartobliwe wierszyki o określonej konstrukcji. Oto przykład:

Jawnogrzesznica z miasta Kłaj

w swoim zawodzie była ?naj?

ale to zależało,

czy jej się chciało, czy nie chciało,

taki już miała obyczaj.

 

    Ostatni wydany za życia poetki był tomik 23 wierszy pt. ?Tutaj?. Chciała, by ostatnia jej książka nosiła tytuł ?Wystarczy?. Tak się stało już po śmierci W. Szymborskiej, gdy zebrane i nie wydane wcześniej wiersze znalazły tam miejsce. Oto jeden z nich:

Do własnego wiersza

W najlepszym razie

będziesz, mój wierszu, uważnie czytany,

komentowany i zapamiętany.

W gorszym przypadku

tylko przeczytany.

Trzecia możliwość -

wprawdzie napisany,

ale po chwili wrzucony do kosza.

Masz jeszcze czwarte wyjście do wykorzystania:

znikniesz nienapisany

z zadowoleniem mrucząc coś do siebie.

 

   Wykład nie pomieści życia Wisławy Szymborskiej. Pan Michał Rusinek opowiedział tylko o niektórych wydarzeniach i ciekawostkach. Zainteresowanym polecam jego książkę o tym samym tytule: "Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej"

Uczestnicy wykładu wyrazili zadowolenie i radość ze spotkania z p. Profesorem i wielką polską poetką Wisławą Szymborską. Wniosek z tego, że warto czytać poezję.

 

    

 Michał Rusinek.....                   okładka książki...               z Wisławą Szymborską ....        spacer Noblistów...         poetka w młodości.             

 

 

                                                                                                                                                                              Anna Płachta

    

    24 czerwca 2020 roku po  czteromiesięcznej przerwie odważyliśmy się spotkać osobiście, żeby wspólnie spędzić czas w ten letni dzień. Żeby nie posądzić nas o brak rozwagi dodam, że zarówno na wykładzie, jak i na wycieczce były zachowane wszystkie obowiązujące środki ostrożności wprowadzone w związku z pandemią. Tak więc po ciekawym wykładzie udaliśmy się w niezbyt odległe, ale jakże bogate w zabytki miejsca. Mieliśmy to szczęście że  prof.  Kazimierz Wiech zgodził się przewodniczyć naszej wycieczce dlatego wszystko było dopięte na przysłowiowy ?ostatni guzik?.

    Nasze zwiedzanie zaczęliśmy od Lipnicy Murowanej. Każdy z nas kojarzył tę miejscowość z Niedzielą Palmową i najwyższymi palmami, które tutaj osiągają wysokość nawet 35m i rozsławiają Lipnicę na całą Polskę. Mniej natomiast wiedziało, że ta pięknie położona miejscowość, której historia sięga czasów Łokietka posiada kilka cennych zabytków architektury. Wśród nich wyróżnia się drewniany kościółek pod wezwaniem św. Leonarda. Umiejscowiony jest na skraju zabytkowego cmentarza nad brzegiem Uszwicy. Uroku dodaje mu wiekowy dąb. Średniowieczne  wnętrze zdobione jest bogatą polichromią. Cenne obrazy z ołtarza głównego oraz bocznych skradziono w latach 80 tych,  a odnalezione nie powróciły na swoje miejsce tylko zostały w Muzeum w Tarnowie. Mieszkańcy Lipnicy cały czas mają nadzieję, że te cenne dzieła wrócą na swoje miejsce, które czasowo zdobią jaskrawe kopie.

     Najstarszą Lipnicką świątynią jest kościół św. Andrzeja. Świątynię czterokrotnie trawił pożar, mimo to zachował pierwotną bryłę. W środku zachowały się też cenne zabytki takie jak gotycka rzeźba  Matki Boskiej zwana Piękną Madonną Lipnicką. Zachwyca także barokowo-rokokowa kaplica Ukrzyżowania Pana Jezusa. W Lipnicy znajduje się sanktuarium św. Szymona.  Jest to  niewielki kościół zbudowany w pierwszej połowie XVII w. w miejscu, w którym kiedyś znajdował się dom świętego. Tak niewielka miejscowość może  poszczycić się dwoma  świętymi i jedną błogosławioną osobą. Stąd pochodzą  św. Urszula Ledóchowska  jej siostra bł. Teresa Ledóchowska. Warto także wspomnieć piękny rynek z  podcieniowymi  kamieniczkami.

    Z Lipnicy udaliśmy się do oddalonego o 7 km  Rajbrotu, który  znajduje się w powiecie bocheńskim w gminie Lipnica Murowana. Była to wieś królewska starostwa lipnickiego. Historia mówi, że pierwszy kościół drewniany powstał jeszcze w czasach Bolesława Wstydliwego i jego żony św. Kingi około1261 roku. Kolejny miał powstać około 1320 roku. Ten także się nie zachował. Obecny pochodzi z 1511 roku. Do najcenniejszych zabytków w jego wnętrzu należą zachowane z poprzednich świątyń:

Madonna z dzieciątkiem Jezus

Wizerunek Chrystusa Zmartwychwstałego

Scena Męki Pańskiej w tęczy

W barokowym ołtarzu umieszczona jest Matka Boska z dzieciątkiem i młodocianym Janem Chrzcicielem

Kamienna ambona.

     Do lat 50 w otoczeniu kościoła znajdowały się: stary spichlerz, budynek plebanii, dzwonnica z XVI w. co razem tworzyło unikalny zespół architektury drewnianej. Niestety do tej pory zachowała się tylko dzwonnica a spichlerz przeniesiono w inne miejsce.

      Następne miejsce na naszej trasie architektury drewnianej to Iwkowa. Mały kościółek pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny  znajduje się w obrębie cmentarza. Posiada wspaniale zachowaną polichromię przedstawiającą 12 apostołów, najświętszą Marię Pannę oraz sceny Męki Pańskiej. Główny ołtarz zdobią pochodzące z 1688 r. rzeźby przedstawiające Najświętszą Marię Pannę oraz św. Elżbietę, które zaliczane są do najcenniejszych zabytków miejscowej sztuki ludowej.    

       W drodze do ostatniego miejsca, które mieliśmy zwiedzić przejeżdżaliśmy przez miejscowości, które zostały nawiedzone przez powódź. Szczególnie  wstrząsnął nami widok zniszczonego Łapanowa. Aż nie chce się wierzyć,  że tak mały potok jakim jest Stradomka może wyrządzić tyle szkód.

       Szczyrzyc  natomiast przywitał nas słoneczną pogodą i zaraz nastroje  nam się poprawiły. Miejscowość znana jest ze względu na znajdujący się tutaj klasztor cystersów, który funkcjonuje od 1243 roku. Cystersi przybyli do  Szczyrzyca z Ludźmierza budując tutaj klasztor kościół oraz przyklasztorne gospodarstwo tworzące  unikatowy zespół architektoniczny. Obecny kościół powstał w 1620 roku. W jego pięknym wnętrzu znajduje się słynący łaskami obraz Matki Boskiej Szczyrzyckiej. Sanktuarium  szczyrzyckie  należało kiedyś  do najbardziej znanych w Polsce. Znajdują się w nim: cenny wizerunek Pana Jezusa ukrzyżowanego, stara chrzcielnica oraz piękne organy. Do budynków klasztornych przylega Dom Opata, w którym znajduje się wiele cennych eksponatów. Szczególną uwagę zwraca jedna z trzech istniejących kopii mapy świata, której oryginał spłonął w Niemczech. Po obiektach oprowadzał nas zakonnik, który z humorem starał się nam przedstawić życie w klasztorze -nie zabrakło także wspólnej modlitwy przed cudownym obrazem Matki Boskiej Szczyrzyckiej oczywiście za  wszystkich słuchaczy UTW. Po przeżyciach duchowych zostało nam tylko zjeść wspólny obiad w miejscowej restauracji oraz napić się  słynnego piwa, które kiedyś było wytwarzane w przyklasztornym browarze ?obecnie prywatnym.

     Myślę, że wszyscy uczestnicy wycieczki zgodzą się ze mną, że warto było porzucić obawy i lęk przed nieznanym i zwiedzić te piękne miejsca.

                                                            

                                                                                                               Klasztor w Szczyrzycu  /więcej zdjęć w zakładce Galeria/

                                                                                                                                                                                      Stanisława Błaszak

 

 

 

    W dniu 24.06. mieliśmy możliwość uczestniczenia w wykładzie prof. dr hab. Kazimierza Wiecha na temat ochrony roślin w ogrodach przydomowych.

Aby móc działać, najpierw należy zdiagnozować chorobę lub szkodnika. Wiosną w sadach możemy spotkać następujące szkodniki:

  • kwieciak jabłkowiec ? przerzedza kwiaty, gdy kwitnienie jest zbyt obfite, czyli spełnia pożyteczną rolę

  • kwieciak gruszkowiec ? też jest pożyteczny przy bogatym kwitnieniu

  • owocnica jabłkowa ? także przerzedza zawiązki owoców, jednak gdy jest jej za dużo, można stosować lepy

  • nasionnica trześniówka ? występuje na wiśniach i czereśniach: muchówki składają jaja, z których powstają białe larwy

Sposoby na pozbycie się larw:

  • zebrać wszystkie owoce naraz i nie dopuścić, żeby spadły na ziemię, bo gąsienice przetrwają do następnego roku

  • rozłożyć siatkę lub włókninę, aby je zebrać i zniszczyć

  • zawiesić kolorowe lepy, aby je zwabić i zutylizować

Owocówka śliwkóweczka składa jaja w owocach i larwy, które powstają, zostawiają brązowe odchody, tak że śliwka nie nadaje się do spożycia. Aby temu zapobiec, stosuje się na pniach opaski z tektury falistej 30 cm nad ziemią w VII ? VIII, gdzie szkodnik składa jaja. Trzeba też zgrabić ściółkę, aby zniszczyć gąsienice.

Kistnik malinowy powoduje robaczywienie owocu u jego nasady, więc łatwo się go pozbyć. Rosnące w pobliżu niezapominajki odstraszają kistnika.

Zwójki liściowe tworzące się na końcach pędów najlepiej obrywać lub obcinać, podobnie postępujemy z mączniakiem (biały nalot na liściach).

Kędzierzawość liści brzoskwiń ? można jej zapobiegać przez opryski miedzianem (jest dopuszczony w rolnictwie ekologicznym) wczesną wiosną przed wypuszczeniem pąków.

Mszyce ? jest ich wiele rodzajów, najlepiej zwalczać opryskiwaniem z wyciągów czosnku, cebuli i pokrzywy.. Jeśli mszyc jest niedużo, można je zlikwidować ręcznie.

Wykład z powodu ograniczonego czasu nie wyczerpał wszystkich zagadnień, tak że możemy liczyć na ciąg dalszy. Mamy nadzieję, że słuchacze naszego UTW wykorzystają podane wyżej informacje.

 

                                                                                                                                                        Anna Płachta

    16.06.2020 roku odbyło się ostatnie wtorkowe spotkanie studentów UTW w Dobczycach.  Mimo pandemii koronawirusa, z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, odbyło się Zebranie Ogólne sprawozdawcze i zakończenie kolejnego roku akademickiego podsumowujące całoroczną pracę.

     Wybrano przewodniczącego oraz protokolanta Zebrania. W przygotowanej prezentacji pani prezes Stanisława Błaszak przedstawiła dokonania minionego roku. Przypomniała, że rok akademicki rozpoczęliśmy uroczystą inauguracją w dniu 8 października 2019 roku. Wykład inauguracyjny ?Pustynne miasta Ameryki? wygłosiła prof. dr hab. Anna Grabowska-Pałecka. Udało się zaprosić ciekawe osoby do przeprowadzenia wykładów o różnorodnej tematyce m. innymi:

 -Fałszerze dzieł sztuki  

-Znaczenie ziół w życiu człowieka

-Żagle żywioł i ja

-Kobiety Napoleona

-Kaniony Ameryki  Południowej

-Lekcje długowieczności od ludzi  żyjących najdłużej

-Manipulacja medialna ?jak media działają na odbiorcę w dobie społeczeństwa internetowego

-Odnowa zdrowego życia ?Polska koncepcja zdrowego życia

-Świat motyli

-Gorące miejsca bioróżnorodności ?Afryka Południowa

     Dwa ostanie wykłady odbyły się online, gdyż z powodu panującej pandemii zamknięto szkoły i wprowadzono liczne ograniczenia. Wykłady wygłoszone przez prof. K. Wiecha  były bardzo ciekawe, uzupełnione pokazem slajdów własnego autorstwa.

     Oprócz wykładów i spotkań okolicznościowych odbywały się zajęcia z języka angielskiego, gimnastyki, zajęć plastycznych oraz tanecznych. Duża grupa zainteresowana polepszeniem umiejętności obsługi  smartfona mogła skorzystać z udziału w warsztatach prowadzonych przez p. Pawła Reszkę (społecznie). Coroczne Spotkanie Noworoczne połączone było z bardzo ciekawym opowiadaniem prof. K. Wiecha o kolędach polskich i ich twórcach. Z przyjemnością słuchacze posłuchali starych przebojów w wykonaniu artysty muzyka Jacka Kotarby.  W minionym roku była zorganizowana wycieczka na Suchą Polanę, Rejs po Zalewie Dobczyckim, wyjazd na termy Chochołowskie oraz na koncert Zespołu Mazowsze.   

    Następnie przewodnicząca Komisji Rewizyjnej odczytała protokół z przeprowadzonej kontroli finansowej. Komisja stwierdziła, że gospodarka finansowa była prowadzona zgodnie z zasadami rachunkowości  i  oceniła pracę Zarządu pozytywnie.

  Tak minął  kolejny, siódmy już  rok akademicki.  Mimo to, 24.06.2020 organizowana jest jeszcze wycieczka ?Szlakiem architektury  drewnianej? pod przewodnictwem prof. Kazimierza Wiecha oraz wykład   "O sposobach ochrony roślin w ogrodach przydomowych".

Wszystkim życzę udanego wypoczynku !                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                Teresa Michałowska