W pięknej scenerii, wśród lasów, w domku myśliwskim - Gizówka", spotkaliśmy się 8 czerwca 2021 r. aby podsumować całoroczną pracę Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Dobczycach. Członkowie w głosowaniu jawnym powierzyli prowadzenie zebrania Włodzimierzowi  Żuławińskiemu, który przedstawił podany wcześniej do publicznej wiadomości porządek obrad, który przyjęto jednogłośnie. Wybrano również sekretarza zebrania  panią Marię Płachta.

   W przygotowanej prezentacji prezes Stanisława Błaszak przedstawiła dokonania minionego roku.   Rok akademicki rozpoczął się 15 września wykładem inauguracyjnym "Nic nadzwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej". Wykład wygłosił dr hab. Michał Rusinek wieloletni sekretarz W. Szymborskiej,  krakowskiej poetki, laureatki nagrody Nobla. Wykładowca towarzyszył pani Wisławie w dziele tworzenia, podróżach, odbiorze nagrody Nobla, wreszcie w ostatnich chwilach życia.

   Kolejny wykład połączony z prezentacją własnej książki,  przeprowadziła p. E. Polończyk-Moskal . W książce pt. "Świece zgasiła wojna" pokazała dzieje dobczyckich Żydów w czasie wojny, oraz ich powojenne losy.  "O działalności samorządu" opowiedział słuchaczom  Burmistrz GiM Dobczyce Tomasz Suś  i był to ostatni wykład, gdzie mogliśmy się spotkać. Pandemia wróciła  kolejną falą, kolejne obostrzenia, pozamykane szkoły.  Siedem kolejnych, bardzo ciekawych wykładów, to wykłady online.  I tak:

 -byliśmy w Salzburgu i Wiedniu z p. Kamilą Wieczorek aby podróżować śladami Mozarta;

 -w grudniu poznawaliśmy tradycje bożonarodzeniowe a potem zwiedzaliśmy z nią  Węgry;

 -historię ogrodów  i dobroczynność roślin bogato ilustrowaną slajdami zaprezentowała p. Karolina Kudłacik;

 -ciekawą prezentację przedstawiła nam p. Urszula Kowalczuk - wielka miłośniczka koni, autorka książki "Język polski kuty na 4 kopyta", w której zebrała powiedzenia, przysłowia, określenia związane z końmi funkcjonujące do dziś.

W minionym roku byliśmy  w teatrze  na zabawnej komedii "Kogut w rosole" oraz pojechaliśmy na sztukę Antoniego Czechowa "Wujaszek Wania".  Mimo obostrzeń udało się zorganizować  kilka bardzo ciekawych wycieczek -  do Tarnowa, w Gorce i ostatnio do Złotego Potoku w północną część Jury Krakowsko - Częstochowskiej. Oprócz wykładów były również zajęcia  z j. angielskiego,  gimnastyki, zajęć plastycznych.

Następnie, zebranym przedstawiono sprawozdanie roczne Komisji Rewizyjnej,   przegłosowano  podjęte uchwały, w tym o udzieleniu absolutorium Zarządowi. Prowadzący  zebranie Włodzimierz Żuławiński  podziękował wszystkim uczestnikom za przybycie i zakończył zebranie. Na koniec  Prezes UTW, poinformowała, że UTW w Dobczycach przyjął zaproszenie Ogólnopolskiego  Porozumienia Uniwersytetów Trzeciego Wieku w Warszawie, skupiające już 187 krajowych i polonijnych UTW. Jest realizatorem ogólnopolskich projektów wspierających logistycznie i finansowo UTW i organizacje senioralne.

 Wszystkim słuchaczom Zarząd UTW życzy wspaniałych wakacji i powrotu w zdrowiu z nowymi siłami na jesienne zajęcia.

  

 

                                                                   Teresa Michałowska             

 

 

     Po dłuższej przerwie spowodowanej pandemią teatry wznowiły swoje występy, przy zachowanych środkach ostrożności.

    Wybraliśmy tym razem Teatr Ludowy a konkretnie kameralną Scenę Pod Ratuszem. Żartowaliśmy nawet, że przedpremierowy spektakl odbył się wyłącznie dla słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Dobczycach, gdyż poza nami na widowni  było tylko kilka osób. Czuliśmy się swobodnie i bezpiecznie.

    W tym dniu na scenie wystawiony był ?Wujaszek Wania? Antoniego Czechowa. Dramat o nastroju z lekka melancholijnym, tęsknym,  podkreślający że można przejść przez życie bez zaznania  radości.  W ?Wujaszku Wani? wszystkie postacie są na swój sposób nieszczęśliwe, niezależnie od wieku, pozycji społecznej, zawodu, czy statusu materialnego. Niektórzy próbują z tym walczyć,  inni się poddają i pogrążają w smutku i bezradności. Dziewięć osób w sztuce, a tak wiele barw, choć smutnych w większości - niezadowolenie, narzekanie, niespełnienie, zawiedzione nadzieje, pracowitość, przyzwyczajenie do tradycji, nostalgia za przeszłością, rozważania o niszczącej naturze człowieka ,lenistwo,  przemijanie - naprawdę można  wymieniać i każdy znalazłby coś dla siebie. Autor chce nas przestrzec przed marnowaniem życia. Jego rozwiązaniem na przygnębienie jest praca i działanie . I w tym przekazie autor ma rację -  nic się nie zmieniło w ciągu ostatnich 100 latach, dlatego Czechow jest nadal aktualny. W sztuce mocno zaznaczony jest wątek ekologiczny.

   ?Wujaszek Wania? to wielki dramat o świadomości człowieka. Doskonale ukazuje  psychologiczne portrety  postaci,  ich niespełnione i nietrafne wybory, które  rzutują na całe ich życie. Piękne to a zarazem smutne.

    Sztukę wyreżyserowała Małgorzata Bogajewska absolwentka Akademii Teatralnej w Warszawie, od 2016 roku jest dyrektorem Teatru Ludowego w Krakowie. Z dramatem doskonale poradzili sobie aktorzy. Na szczególne  wyróżnienie zasługuje Maja Pankiewicz odtwórczyni roli  Soni córki profesora z pierwszego małżeństwa. Dodatkową atrakcją po spektaklu  był spacer po Rynku Krakowskim. Długo musieliśmy czekać żeby zobaczyć tętniące życiem ogródki restauracyjne i kawiarniane posłuchać grających w nich orkiestr oraz ulicznych muzyków.  Po dość smutnej i refleksyjnej sztuce to nam było potrzeba. 

2 czerwca 2021

                                                                                                                                         Stanisława Błaszak

         W dniu 25 maja udaliśmy się pod kierunkiem przewodnika na wycieczkę szlakiem zabytków historycznych (zamki warowne) i krajobrazowych. Zaczęliśmy od Pustyni Siedleckiej, powstałej na skutek działań lodowca. Pozostałości w postaci piaszczystych połaci i wzniesień można podziwiać do dnia dzisiejszego. Pustynia znajduje się w gminie Janów i leży na szlaku 22 warowni obronnych zwanych Szlakiem Orlich Gniazd (od Krakowa do Częstochowy).

          Tereny Jury słyną z jaskiń, których jest tutaj najwięcej. W części północnej są one bardzo niebezpieczne i raczej niedostępne do zwiedzania, np. Jaskinia Niedźwiedzia czy Wierna (najdłuższa w Jurze -1200 m). Mogliśmy jedynie zobaczyć niektóre z nich  u wylotu. Wizytówką tej części Jury jest Brama Twardowskiego, z którą związana jest legenda o znanym czarnoksiężniku. Natomiast w części południowej wiele jaskiń jest dostępnych dla turystów, np. Grota Łokietka czy Jaskinia Wierzchowska. Tam też zimują nietoperze, których stwierdzono 17 gatunków z 27 żyjących na terenie Polski.

        Skały na terenie Jury, których jest bardzo wiele i mają ciekawe kształty, zbudowane są m.in. z kamienia zwanego szkarłupień, który się nie lasuje i miał zastosowanie w budownictwie. Jura jest siedliskiem  roślin endemicznych takich jak przytulia olsztyńska i warzucha polska (nigdzie indziej ich nie spotkamy).

        Ruiny zamku w Olsztynie - największego powierzchniowo na szlaku Orlich Gniazd robią imponujące wrażenie. Usadowiony  na wzgórzach składał się z zamku górnego i 2 podzamczy. Powstał w XIV wieku, rozbudowany został przez Kazimierza Wlk. Związanych z nim jest wiele legend. Na terenie gminy Olsztyn utworzono 2 rezerwaty przyrody: Sokole Góry i Zielona Góra.

       Gmina Janów związana jest z Zygmuntem Krasińskim o i hrabią Raczyńskim. Poeta mieszkał w Złoty Potoku krótko, ale pozostał po nim dworek i wiele miejsc nazwanych przez niego, np. staw Irydion czy Gorzkich Łez. Do prawdziwego rozkwitu doprowadził Złoty Potok hr. Edward Raczyński budując zespół parkowo - pałacowy i stawy hodowlane pstrąga na rzece Wiercicy. Rozwinął jego dzieło syn Maciej, budując elektrownię wodną na Złotym Potoku. Działała również stadnina koni islandskich Wiking. Raczyński mieszkał w pałacu do II wojny światowej. Po wojnie była tam szkoła rolnicza a obecnie należy do Skarbu Państwa - niedostępny do zwiedzania.

       W Janowie znajduje się najstarsza pstrągarnia, gdzie hoduje się pstrągi dostarczane do okolicznych restauracji. Mieliśmy okazję także ich skosztować. Park krajobrazowy w gminie Janów przyciąga turystów licznymi atrakcjami takimi jak Święto Pstrąga, Jurajskie Lato Filmowe, Balonowe Mistrzostwa Polski a także pięknymi trasami spacerowymi i rowerowymi w rezerwacie krajobrazowym Parkowe.

       Ciekawostką tej części Jury jest podziemne Morze Jurajskie znajdujące się 150 m pod powierzchnią. W czasie obfitych opadów pokazują się stawy i źródła okresowe zwane źródłami zdarzeń.

      Oprócz ruin zamku w Olsztynie widzieliśmy także pozostałości twierdzy Ostrężnik zwanej zamkiem zbójnickim, z którym wiążą się legendy skarbców i ciężkich więziennych lochów z wymyślnymi torturami.

       W czasie tej wycieczki, mimo nie zawsze sprzyjającej pogody, mieliśmy okazję podziwiać piękno przyrody w wiosennym rozkwicie i poznać wydarzenia historyczne, również związane z II wojną światową. Nie sposób wszystko opisać w tej notatce, ale z pewnością była to bardzo wartościowa  wycieczka pod względem edukacyjnym, a przewodnik spisał się wspaniale. Warto wrócić kiedyś w te strony korzystając z atrakcji oferowanych w Złotym Potoku i okolicy.

  

        Przed Bramą Twardowskiego                              Ruiny Zamku w Olsztynie.                           Pałac Raczyńskich w Złotym Potoku.

                                                                                                                                                                            /Więcej zdjęć w zakładce Galeria/

                                                                                                                                                                                       Anna Płachta

     

    Często nasze wykłady, czy prezentacje nazywamy spotkaniami z ciekawymi ludźmi. Kolejne spotkanie z  p. Ulą Kowalczuk potwierdza w pełni to określenie.  Było  bardzo interesująco  głównie dlatego, że to bardzo ciekawa osoba;  wielka miłośniczka koni i jeździectwa, od 2006 r. właścicielka Tiszmena - wałacha szlachetnej półkrwi, jego jedyny jeździec i trener. Zafascynowana historią koni w Polsce, tradycjami i językiem polskim. Jest autorką książki "Koń jaki jest każdy widzi-czyli alfabetyczny zbiór 300 konizmów". Aż trudno uwierzyć, ile znanych i często stosowanych przez nas określeń, porównań, czy idiomów, w prostej linii wywodzi  się od koni.  Dajemy przecież "konia z rzędem", mamy "końskie zdrowie", jesteśmy "kuci na 4 nogi", potrafimy "stanąć dęba", zażywamy "końską dawkę" leków, stajemy "w szranki", otaczają nas "konie mechaniczne", "dosiadamy swojego konika", a zawsze "pańskie oko konia tuczy" i nigdy "darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda".

   Skąd tytuł książki? Otóż wprost od ks. Benedykta Chmielowskiego uważanego za twórcę  pierwszej encyklopedii Nowe Ateny wydanej w 1745 r. Sentencja "koń jaki jest każdy widzi" przytaczana jest w odniesieniu do wielu innych pojęć, rzeczy, do czegoś co jest oczywiste i nie trzeba o tym mówić.

    Konie towarzyszą człowiekowi od 5,5 tysiąca lat. W Polsce koń przez wieki był dumą i majątkiem narodowym. Możni posiadali wielkie stada rączych , lotnonogich koni: Wielki książę litewski miał w 1379 r. 4 tysiące, a Król Zygmunt August XVI w. 3 tysiące. Słynne stado Ostrogskich w 1620 r. dochodziło do 5 tysięcy. Liczne konie posiadali Lubomirscy, Tarnowscy, Braniccy i wielu, wielu innych.

Karol Ogier w Podróży do Polski z 1635-36 wspomina:

   "Chorągiew husarska bowiem wyjechała nam z obozu naprzeciw: nie widziałem nigdy nic wdzięczniejszego od tego widoku. Szlachta polska, oni wszyscy na pięknych rumakach, w zbroi świetnej i błyszczącej" Miał więc z czego wybierać król Jan III Sobieski wyruszając  na Odsiecz Wiedeńską. Powiedział podobno: "Turków ci u nas nie zabraknie". Chodziło oczywiście o piękne tureckie konie i rumaki z tureckiej Rumelii.

    Konie zaprzęgano do pracy, często bardzo ciężkiej stad powiedzenie "harować jak koń". Miały  też udział w dziele wojennym człowieka. Szacuje się, że I wojnie światowej wzięło udział 10 milionów koniowatych/koni, osłów, mułów/.   

     Jeźdźców na koniach się podziwiało, zwłaszcza jeżeli byli to ułani. Były więc obrazy, wiersze, piosenki.  Słynnym ułanem II Rzeczpospolitej  był Bolesław Wieniawa-Długoszowski - generał dywizji, dyplomata, osobisty adiutant J. Piłsudskiego, poeta, przyjaciel M. Hemara, który tak o związkach ułanów z końmi powiadał:

     "Bo w sercu ułana, gdy położysz na dłoń, na pierwszym miejscu panna jest, a przed nią tylko koń".

     Białe konie to konie świętych, władców i królów; symbol prawości, delikatności, szlachetnych intencji. Współcześnie można je zobaczyć  w Hiszpańskiej Dworskiej Szkole Jazdy w Wiedniu. Natomiast "rycerz na białym koniu" kojarzy się z wyzwolicielem, a to w związku ze św. Jerzym. Przybył on  na białym koniu do miejscowości aby wyzwolić ją od smoka, który nie pozwalał ludziom dojść do wody; w zamian żądał zawsze pięknej dziewicy.  Wspomniany święty zabił smoka i uratował wszystkie dziewice.

  Mniej znane jest  natomiast powiedzenie "bez końskiego ogona nic skrzypek nie dokona", które  odnosi się do walorów smyczków wykonanych z końskiego włosia.

    Jeżeli znajdzie się zgubioną gdzieś na drodze podkowę należy ją powiesić  na szczęście. Pani Ula twierdzi, że nie ma większego znaczenia w jaki sposób, ale zawsze działa. Tak też sądził genialny duński uczony Niels Bohr laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki. Zapytany czy wierzy w działanie zawieszonej na ścianie  jego wiejskiego  domu podkowy odpowiedział, że nie , ale słyszał, że nawet jak się nie wierzy to działa.

      

      Urszula Kowalczuk i jej dzieło                          Podkowa zawsze przynosi szczęście               Łagodność, czułość, wrażliwość....

   Podziwialiśmy wiedzę i elokwencję naszej prezenterki a jednocześnie słyszeliśmy w każdym zdaniu podziw dla koni. Pani Ula jest żywym przykładem na to, że można spełniać swoje marzenia i realizować pasje jeśli się tylko nie ma "klapek na oczach".

 

                                                                                                                                                                                                  Stanisława Błaut

 

 

 Jeżeli chcesz być szczęśliwym na chwilę - napij się wina

 Jeżeli chcesz być szczęśliwym przez rok - ożeń się

 Jeżeli chcesz być szczęśliwym przez całe życie - zostań ogrodnikiem.   

     Tym chińskim przysłowiem rozpoczęła swój wykład Pani Karolina Kudłacik -projektantka ogrodów i wielka miłośniczka roślin. Związek człowieka z naturą ma dobroczynny wpływ na człowieka, tym zagadnieniem zajęła się nauka. Człowiek od zawsze był w ścisłym związku z naturą. Całemu życiu, pracy oraz wszystkim jego poczynaniom towarzyszy przyroda. Jest ona cząstką wszechświata, która żyje w rytmie jego drgań, dźwięków i barw. W niektórych krajach kontakt z naturą jest już doceniany.  Obecnie wiele dziedzin nauki zajmuje się dobroczynnym wpływem otaczającej nas przyrody na zdrowie, zarówno fizyczne jak i psychiczne człowieka. Biofilia  to symbiotyczny związek człowieka z naturą, a zerwanie  tych więzi nam szkodzi, stąd coraz więcej chorób cywilizacyjnych. Chromoterapia czyli leczenie kolorem. Powszechnie wiadomo, że kolor zielony to kolor życia, harmonii, nadziei. Kolory w ogrodzie, na działce działają relaksująco, dają radość życia.  Na przykład w Japonii popularne jest Shinrin yoku, czyli tzw. leśne kąpiele, których uczestnicy siedzą, leżą w leśnej okolicy lub po niej spacerują. Ludzie żyjący blisko zieleni mają więcej okazji do uprawiania sportu i kontaktów społecznych. Jednocześnie ekspozycja na działanie różnorodnych bakterii obecnych w naturalnych terenach może wywoływać korzystny wpływ na system odpornościowy i redukować zapalenia - twierdzi Caoimhe Twohig-Bennett. Ważne mogą być też same rośliny. Wiele japońskich badań sugeruje, że obecne w naturze, uwalniane przez drzewa fitoncydy - organiczne związki o przeciwbakteryjnych właściwościach - mogą wyjaśnić poprawiające zdrowie działanie leśnych kąpieli. Badacze namawiają więc do kontaktu z przyrodą. Liczą też, że uzyskane rezultaty wpłyną na decyzje urbanistów, tak aby regeneracja w otoczeniu natury stawała się coraz bardziej dostępna. W dalszej części wykładu dowiedzieliśmy się o wpływie roślin na zanieczyszczenie środowiska czy wszechobecny smog. Fitoremediacja, niezwykle modna dziedzina nauki pokazująca możliwości naprawy środowiska przez wykorzystanie roślin i ich naturalnych umiejętności. Fotosynteza, fitoekstrakcja, fitodegradacja, fitowaporacja to mechanizmy zachodzące w roślinach dzięki którym mają one możliwość pobierania zanieczyszczeń nie tylko z powietrza, ale również z wody i gleby oraz rozkładać je choćby w części i  wydalać je jako niegroźne substancje. Rośliny doniczkowe hodowane w naszych domach pomagają dezaktywować smog elektromagnetyczny w pomieszczeniach zamkniętych. NASA sporządziło listę roślin, które najlepiej oczyszczają powietrze i wytwarzają tlen. Do tych roślin, należą dobrze nam znane kwiaty doniczkowe jak storczyki, paprotki czy skrzydłokwiat. Zbadano też wpływ roślin na ekonomię. Okazało się, że rośliny mają duży wpływ na ekonomię w miastach, ponieważ tłumią hałasy, wchłaniają wody opadowe, izolują budynki, chronią budynki przed przegrzaniem. Natura pracuje niezwykle ciężko po to, aby życie mogło wszędzie istnieć. W miarę rozwoju przemysłu i rozprzestrzeniania się śladu ludzkiego delikatność tej równowagi coraz bardziej rośnie. Dlatego też, bardzo ważne jest, żebyśmy dołożyli wszelkich starań, aby pomóc naturze.  Warto docenić  dobrodziejstwa które dają nam rośliny i w sposób świadomy otaczać się nimi, gdyż mają zbawienny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie.   

      

                  Fitoterapia - ziołolecznictwo                 Aromatoterapia - leczenie zapachem                  Shinrin Yoku- leśne kąpiele

 Wykład był bardzo ciekawy i inspirujący, za co serdecznie dziękujemy. 

                                                                                                                                                                                                  Teresa Michałowska